Historia
MINI TRANSAT – DWADZIEŚCIA LAT NA ATLANTYKU
8 października 1977 z portu Penzance w Wiekiej Brytanii, po raz pierwszy w historii jachtingu, 24 jachty o długości zaledwie 6,5 metra, prowadzone przez zawodników-samotników, wystartowały w wyścigu na Antiguę z przystankiem na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich.
Najmniejsze z oceanicznych jednostek regatowych rozpoczęły Mini Transat. Od tej pory, w każdym roku nieparzystym, wyruszają znowu w trasę, przemierzając Atlantyk. Pomysłodawcą i organizatorem pierwszych czterech edycji był Bob Salmon, którego ideą była promocja regatowej żeglugi samotnej „dostępnej dla każdego”. Pomysł narodził się częściowo w odpowiedzi na trend budowy coraz większych i droższych jachtów, który eliminował z rywalizacji żeglarzy o ograniczonych środkach finansowych.
Port startu i mety co kilka lat ulega zmianie – w roku 1985 start regat odbył się z francuskiego Brestu (od tego roku organizatorami są Francuzi, stanowiący około ¾ wszystkich zawodników biorących udział w tych regatach), potem z La Rochelle, następnie z Charente-Maritime a obecnie z Douarnenez. Port etapowy znajdował się na Wyspach Kanaryjskich lub Maderze, a meta w Brazylii lub Indiach Zachodnich (dziś tą nazwą, kiedyś używaną dla całych, Karaibów określa się wyspy z archipelagu Antyli i Bahamów, m.in. Gwadelupa, Dominika, Martynika, Saint Lucia, Barbados, Saint Vincent, Grenada. Gwadelupa i Martynika stanowią terytoria zamorskie Francji.).
Tegoroczny wybór Gwadelupy nie pozostaje bez związku z zeszłorocznymi regatami Route du Rhum, które kończyły się w tym samym miejscu (Pointe-à-Pitre) i pozostawiły po sobie bogatą infrastrukturę, z której mogą obecnie korzystać również organizatorzy innych imprez żeglarskich.
W pierwszym wyścigu Mini Transat, w roku 1977, drugie miejsce zajął Polak, Kazimierz Kuba Jaworski, żeglujący na jachcie Spanielek. Z czasem Mini Transat stał się imprezą wybitnie francuską, po zmianie organizatora i przeniesieniu startów na kontynent (1985). Oraz „kuźnią talentów”, bo tutaj zaczynało bardzo wielu żeglarzy, którzy potem święcili triumfy regatowe na większych jednostkach, bijąc rekordy prędkości i rekordy świata oraz startując w regatach takich jak Vendée Globe czy Volvo Ocean Race. Zaczynali tutaj między innymi Isabelle Autissier, Ellen MacArthur czy Bernard Stamm.
Bardzo długo trzeba było czekać na ponowne pojawienie się polskich nazwisk na liście startowej. Pierwszym po Kubie Jaworskim był Jarek Kaczorowski (2009, Allianz), drugim Radek Kowalczyk (2011, Calbud), który ponownie wystartował w tym wyjątkowo trudnym wyścigu oceanicznym 19 września 2015 roku.